piątek, 9 grudnia 2011

Revlon Colorstay 180/300


Podkładów miałam już wiele. Jednak w każdym mi czegoś brakowało - nieodpowiednie krycie, brzydki efekt, smugi, brak idealnych dla mnie kolorów. Przed kupnem Revlon Colorstay długo się wzbraniałam, sama nie wiem czemu. Może zniechęciła mnie próbka z Douglasa, Pani dobrała mi idealny, ah idealny odcień, przy którym po nałożeniu wyglądałam jak świnka
(a mówiłam: szukam żóltego!). Pewnie swoje zrobił też fakt, że wówczas było lato, ja miałam cerę w kiepskim stanie (trądzik) i ilość potrzebna do dobrego krycia tworzyła sztuczny efekt. W końcu naszła mnie chwilowa mania wydawania pieniędzy na różne kosmetyki (też tak macie?) i postanowiłam kupić ten podkład, oczywiście do skóry tłustej i mieszanej. Kilka dni zastanawiałam się jaki odcień powinnam wybrać. 180 wydawał mi się za jasny (chociaż nie miałam próbki, bo oczywiście w Douglasie testery puste) i znalazłam opinie, że w żółte tony zaraz po 180 wpada 300, który jest dość jasny, mimo wysokiej numeracji. Przeszukałam cały internet w poszukiwaniu porównaniu tych dwóch odcieni i...i nic, jedyne co mi się udało znaleźć to swatche w kiepskim świetle.

Stąd ten post - może komuś pomoże w wyborze odcienia.




Najpierw zamówiłam w ciemno numer 300. Na początku wydawał mi się super, ale była już godzina 15 i dość kiepskie światło, nie mogłam dokładnie ocenić odcienia. No właśnie. Na następny dzień rozpoczęłam testy w świetle dziennym. Niestety, podkład okazał się trochę trochę za ciemny i zbyt pomarańczowy. Myślę, że będzie dla mnie świetny w okresie wiosny, kiedy już zdążę trochę się opalić. Super by mi pasował też późną jesienią. Mam wrażenie, że ta początkowa pomarańczowa barwa po chwili się wtopiła w skórę i kolor uległ nieco zmianie. No, ale wciąż jest za ciemny. 




Nie pozostało mi nic innego jak zakupić 180. Ten  z kolei jest troszeczkę za jasny, za to bardzo podoba mi się odcień, taki ziemisty. Gdyby był ciut bardziej żółty i nie ciemniejszy, byłby chyba moim ideałem kolorystycznym. Nie pozostało mi nic innego, jak mieszanie ich. Stosuję proporcję 3(180):1(300) i jest super. 
Zaznaczam, że nie jest dużo jaśniejszy od 300, wrażenie wg mnie potęguje lekki odcień pomarańczy tego drugiego. Moim głównym zamiarem nie jest tutaj pisanie recenzji tego podkładu, bo tych znajdziecie na prawdę masę. Chciałam pokazać kolory dla tych, którzy mają dylemat przy wyborze. Jednak muszę zamieścić kilka zdań podsumowania, bo podkład na prawdę jest bardzo dobry. 


  • Fajnie matuje, nie świecę się po nim za bardzo. Chociaż i tak zawsze nakładam na niego puder sypki.
  • Nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza, a o to się najbardziej bałam (mam teraz podrażnioną skórę, zażywam retinoidy doustne).
  •  Rozprowadza się świetnie, bez żadnych smug, wystarczy mała ilość do pokrycia całej twarzy (przy pomocy pędzla w moim przypadku). Nie ściera się z twarzy. 
  • Wg mnie jest idealny na zimę, jak na razie spełnia w 100% moje wymagania co do podkładu na tę porę roku. W lecie pewnie poszukam czegoś lżejszego, chociaż nie wykluczone, że będę używać w malutkiej ilości, albo mieszanego z kremem.
  • Nie zapycha! A uwierzcie, mam z tym duży problem.
  • Zapach intensywny, ale mnie jakoś szczególnie nie drażni.
  • Niesamowicie irytuje mnie brak pompki, zwłaszcza, że muszę mieszać ze sobą dwa odcienie. Wiem, że  pasuje do niego pompka z innych kosmetyków (np. serum na końcówki z Avonu), ale ja jestem ogromną estetką i muszę mieć wszystko pięknie ładnie. Musiałabym znaleźć zgrabną, czarną pompkę i dopiero wtedy byłabym zadowolona ;)
  • Duży wybór kolorów, za to duży plus. Chociaż idealnego dla mnie oczywiście nie ma ;)

Revlon Colorstay jest jak na razie moim ulubionym podkładem :)

Porównanie z innymi podkladami

PS. Ingird już u mamy, a Kobo w koszu - był okropny!



19 komentarzy:

  1. Miałam do czynienia z Colorstay z doskoku, ale muszę skusić się na pełnowymiarowe opakowanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh tez jestem "estetka" i strasznie draznilaby mnie ta pompka z Avonu, ale ja mialam opakowanie po podkladzie paese i sobie przelalam tam Revlona. W sieci mozna kupic takze ladne opakowania z pompka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Colorstaya (zima stosuję 150 Buff a latem 180), ale ostatnio zdradzam go z Photoready, bo moja cera potrzebuje odrobiny rozświetlenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeśli jesteś estetką to kup sobie podkład Hean matujący (kosztuje ok 20-25 zł) ma genialne opakowanie - ja jak zużyje swój to zatrzymam pojemniczek na inne podkłady :) muszę sobie załatwi próbki tego Colorstay bo już kusi od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  5. testowałam 150, ale nie byłam aż tak z niego zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  6. mialam kiedy jakis revlon i powiem ze mi sie spodobał,a le jest ciezki, nie ktorym to odpowiada

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię! i podobnie jak Idalia, obecnie stosuję Buff, a na lato przerzucę się na ciemniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałam podkładu z tej firmy, także pasowałoby to zmienić :P

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też bardzo lubię podkłady Revlona, ale tylko na zimę, bo są dość ciężkie, ale krycie maja idealne;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. własnie planuje pierwszy zakup color stay revlonu!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. niby ten revlon ma mnóstwo odcieni ale tak naprawdę nie wszystkim udaje się dobrać odpowiedni odcień. Ja też mam problem i waham się pomiędzy 220 a 250, bo 220 nieco za jasny a 320 za ciemny i weź tu człowieku bądź mądry jak 300 też wpada w jasny. U mnie w Douglasie nie ma wszystkich kolorów, bo 220, a następny to jest 300 i 320 więc coś zdecydowanie nie halo

    OdpowiedzUsuń
  12. też nie lubię kobo, mój też trafi do kosza, bo nie mogę się do niego przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajny on jest!

    zapraszam na konkurs do wygrania 100zł
    www.styliowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. używam go już trzeci rok i jest super:) Ale koniecznie z różem, bo skóra po samym podkładzie wygląda tak 'smutnie', ale z różem jest super!

    OdpowiedzUsuń
  15. To najlepszy podkład jaki do tej pory miałam. Jedyny minus to brak pompki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tez posiadam i go uwielbiam. Choć nie zakupię ponownie, ponieważ napaliłam się na BB Cream'y ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawno temu pisałaś ten post ale może będziesz mi wstanie jeszcze napisać czy 300 jest bardzo jasny teraz używam 310 i jest w miarę OK i czy jest żółty ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jasny to na pewno on nie jest :) Taki średni, ale nie jest zbyt ciemny. O ton ciemniejszy od 180. 310 nie używałam i nie widziałam nigdy, więc trudno mi go porównać z 300 :)

      Usuń